W dowolnym zestawieniu najbardziej charakternych samochodów sportowych końca XX. w. Dodge Viper ma zapewnione miejsce w czołówce. Jego opływowa sylwetka, ryk 8-litrowego silnika V10, bezpośredniość połączenia kierowca-pojazd nie daje się pomylić z niczym innym.  Ale nie każdy się tym zadowoli.

Są na tym świecie ludzie, którym posiadanie zwykłego Vipera nie wystarcza

Starsi czytelnicy Petrolheart na pewno będą pamiętać amerykański serial Viper, emitowany również w polskiej telewizji. Tytułowy wóz przeistacza się na zawołanie w obrońcę ładu i porządku prawnego Metro City – zyskując przy tym m.in. balonowe opony i prześwit kojarzony raczej z terenówką, aniżeli z samochodem sportowym. Wszystko po to, by niestraszna mu była żadna przeszkoda terenowa.

Dodge Viper

Niewątpliwie serial Viper stał się po części inspiracją dla amerykańskiego youtubera znanego jako SuperfastMatt. Matt Brown, inżynier z USA, jest już znany z realizacji niekonwencjonalnych pomysłów, jak np. elektryczny restomod bazujący na starym Jaguarze, a wykorzystujący napęd z….Tesli. Matt to człowiek który w swoim życiu pracował już dla tak odległych ideowo organizacji jak NASCAR, oraz wspomniana Tesla. Ma zatem szerokie horyzonty, umiejętności i chęci by tworzyć maszyny, o jakich nikomu się nie śniło.

Matt Brown nie zna słowa „niemożliwe”

Bazą dla jego najnowszego dzieła stał się – tak, zgadliście – Dodge Viper. Zachowane w zasadniczej części oryginalne nadwozie Vipera II serii (wyprodukowane w 1999 r.) stanęło na niecodziennej wysokości w wyniku kompleksowej przebudowy zawieszenia. Do stworzenia tego pojazdu Matt użył dużej liczby własnoręcznie zaprojektowanych części. Znalazło się jednak miejsce także dla sztywnego mostu z Jeepa Wranglera. Rok pracy, budowania, składania i testowania przybrał wreszcie ostateczną formę i porusza się o własnych siłach. I to jak!

Czy taki projekt ma sens? Nikt nie pytał. Czy daje frajdę z jazdy? Z pewnością

Czy się wyróżnia? A jakże – takiego drugiego nie znajdziecie, nawet na największym zlocie amcarów. Viper w swojej naturalnej postaci nie należy do łatwo prowadzących się samochodów. W wydaniu zgodnym z ideą safari all the carsz podniesionym prześwitem, wielkimi oponami A/T od Falkena i sztywnym mostem z pewnością nie pobijemy nim rekordu na torze. Za to pognamy przez pustynię, wjedziemy w najgorsze wertepy, a co najważniejsze – autor projektu będzie się przy tym dobrze bawił. W dobie unifikacji rozwiązań motoryzacyjnych, i odchodzenia od surowych maszyn które nie wybaczają niczego na drodze, rękodzieło bazujące na takim potworze jak Viper, jest tym bardziej godne podziwu.

Skoro już wiemy, że przy odrobinę chęci sky is the limit, możemy sobie zadać ważne pytanie: czy Wam kończąca się właśnie kalendarzowa zima minęła na dopieszczaniu projektów w garażuW końcu największą radością jest stworzenie czegoś od podstaw, a potem porwanie takiego wozu na ulubioną drogę w ciepły wieczór. Matt Brown zdaje się to doskonale rozumieć, czego i Wam życzę.