Dacia Duster to sprzedażowy hit rumuńskiej marki działającej pod skrzydłami Renault. Nie zanosi się na to, by trzecioczwarta generacja miała coś w tym zakresie popsuć.
Na początek króciutkie wyjaśnionko dla osób, które nie do końca kojarzą, o co chodzi z trzecioczwartą generacją. Sprawa wygląda bowiem tak, że pierwszą Dacią Duster nie był wcale model, który zaprezentowano w 2009 r. – tę nazwę Rumuni zastosowali już bowiem w latach 80. XX w. Rzecz w tym, że nie była to ich autorska konstrukcja, a jedynie ARO 10 z innym znaczkiem, sprzedawane jako Dacia Duster m.in. na rynku brytyjskim. Jeśli by więc to ARO uwzględniać, to nowa Dacia Duster będzie już czwartą generacją. Jeśli natomiast zapomnielibyśmy o tamtym kanciaku – trzecią.
To wszystko ma jednak drugo-, albo i trzeciorzędne znaczenie. Dla potencjalnych klientów będzie się liczyć zapewne głównie cena (której jeszcze nie znamy), a także wygląd i – być może – zdolności terenowe. Dodajmy, że dotychczasowe nowożytne Dustery z napędem na obie osie są w terenie znacznie lepsze, niż większość innych SUV-ów dostępnych na rynku, więc byłoby fajnie, gdyby nowy model kontynuował ten trend. A teraz pora by wreszcie pokazać więcej zdjęć.
Tak wygląda nowa Dacia Duster
Powiedzmy sobie wprost: poprzednie dwie generacje były dość neutralne stylistycznie. Nie odrzucały wyglądem, ale i nie przyciągały – chyba że egzemplarze przystosowane do jazdy terenowej, ale to jednak inna kategoria przyciągania wzroku. Nowa Dacia Duster zdecydowanie jest jakaś. Przód, pomimo znaczka (przepraszam, nie jestem jego fanem – i nie, obojętnie co by mówili jego fani, nie przypomina loga DeLoreana DMC-12) uznaję za bardzo udany, natomiast tył… tył jest ciekawy, oryginalny i wygląda jak w prototypie. Całość prezentuje się naprawdę korzystnie.
Wnętrze nie zaskakuje i również może się podobać, choć im bardziej się w nie będziemy wpatrywać, tym bardziej będzie do nas docierać twardość tworzyw sztucznych użytych do zbudowania deski rozdzielczej. Ciekaw jestem, jak to będzie wyglądać w wersjach bazowych, bowiem to, co widzicie na zdjęciach, to wnętrza topowych Dusterów – i to po przejściu przez 15 filtrów w programie do edycji grafiki. Trzeba też mieć na uwadze, że bazowa wersja nie będzie mieć cyfrowego panelu wskaźników (czyli po prostu ekranu za kierownicą). Inna rzecz, że jak o mnie chodzi to i topowa nie musiałaby go mieć, bo i po co.
Diesel? Nie ten adres
Nowa Dacia Duster będzie dostępna w następujących wersjach silnikowych:
- 1.0 ECO-G – wersja z fabryczną instalacją LPG, na której będzie osiągać 100 KM. Zapewne wzorem innych modeli Dacii, na benzynie moc spadnie do 90 KM;
- 1.2 TCe MHEV – tak jak 1.0, tu też mamy 3 cylindry w rzędzie. Ten silnik będzie mieć 130 KM i będzie współpracować z instalacją mild hybrid, działającą pod napięciem 48V;
- 1.6 Hybrid – jedyny 4-cylindrowy silnik w gamie, hybryda typu zamkniętego. Tu do dyspozycji będzie 140 KM.
Dostępny będzie także napęd 4×4, ale nie spodziewałbym się go w hybrydzie 1.6 – prędzej jako opcja w 1.2 TCe. Chętni na skrzynię automatyczną będą musieli wybrać Dustera w wersji hybrydowej – takie Dacie będą korzystać z zautomatyzowanej skrzyni kłowej bez synchronizatorów. Być może w przyszłości pojawi się jakaś przekładnia automatyczna np. dla wersji TCe 130 (w obecnej generacji auta jest w opcji dla silnika 1.3 TCe 150), ale nie będzie dostępna zaraz po wejściu auta na rynek.
Nowa Dacia Duster – wyposażenie
Każdy Duster będzie mieć m.in. klimatyzację i tylne czujniki cofania, a także Bluetooth i tempomat. Kolejne warianty dorzucą do tego m.in. większy ekran multimediów, kamerę cofania, większe felgi (bazowo stalowe 17-calowe, w topowej wersji 18-calowe alusy), możliwość bezprzewodowego połączenia Apple CarPlay lub Android Auto, bezprzewodową ładowarkę do telefonu, lepszy system audio i kilka innych drobiazgów. Jeśli wierzyć oficjalnym grafikom, być może niektóre Dustery będą wyjeżdżać z fabryki na oponach całorocznych, ale to tylko luźne domysły.
Auto trafi do salonów w drugiej połowie 2024 r.
Jak wspomniałem wcześniej, nie są jeszcze znane jego ceny. Podobno niektórzy spodziewają się poziomu poniżej 20 tys. euro, co przy obecnym kursie oznaczałoby zmieszczenie się w granicy 90 tys. zł, a może i 85 tys. zł za podstawową wersję Essential. To nadal koszmarne liczby dla kogoś, kto pamięta ile kosztowały bazowe Dustery np. w 2010 r. (ok. 40 tys. zł), ale… to zarazem bardzo dobre liczby na tle innych aut na rynku. Pytanie brzmi, czy te przewidywania okażą się słuszne. Cóż – poczekamy, zobaczymy.
