W czternastym odcinku Ekspresówki będzie mnóstwo delicji – szalone koncepty, szalone decyzje biznesowe, szalone spadki (i wzrosty) w korporacyjnym Excelu. Zapraszamy!

Hyundai Inster jako rajdowy koncept rodem z gier wideo (serio o czymś takim myślą)

I piu piu piu ostrym driftem przy akompaniamencie pisku męczonego falownika.

Hyundai Inster to taki mały bateriowóz firmy, napędzane elektrycznie pudełko do przemieszczania się. Rajdowy koncept bazujący luźno na Insterze też ma napęd elektryczny, cztery koła i kierownicę, ale na tym podobieństwa się kończą. Również nazwę wymyślono osobną – Insteroid, od połączenia słów „Inster” oraz „steroid”.

Ze wspomnianego wcześniej cywilnego pudełka wydłubano tak zbędne i zniewieściałe rzeczy jak materiały tapicerskie, deskę rozdzielczą czy tylną kanapę, w zamian dodano potężne skrzydło na dachu, zaś napędu użyczył model Ioniq 5 N – 641 KM pozwoli rozpędzić Insteroida do setki w 3,4 sekundy. Nawet jeśli wszystko skończy się na koncepcie, to całkiem miło zobaczyć, że Clio V6 nie było bynajmniej ostatnim przejawem kompletnego szaleństwa.

Stellantis tymczasowo zwalnia 900 pracowników w USA

Kolejny ponury odcinek wojny celnej, rozpętanej przez amerykańską administrację. Oto koncern Stellantis na skutek ceł nałożonych na importowane samochody zwalnia – jak deklaruje „tymczasowo” – 900 pracowników w USA, a na dwa tygodnie wstrzymuje produkcję w Meksyku i Kanadzie. Wspomniane cła naliczane mają być również z uwzględnieniem zagranicznych komponentów w samochodach montowanych na terytorium Stanów, a to oznacza stawki nawet 25-procentowe. Dodatkowo za rogiem (od 3 maja) czają się jeszcze opłaty celne za import części samochodowych. Klienci detaliczny z pewnością piszczą z zachwytu, a producenci i dealerzy już zdążyli zemdleć. Populizm ma swoją wymierną cenę, zwolennicy Brexitu mogą na ten temat niejedno powiedzieć.

Christian von Koeningsegg dojeżdża do pracy trzycylindrową Toyotą Yaris

Toyota GR Yaris lifting

I bynajmniej nie jakąś tam nudną hybrydą, której jedyną zaletą jest niskie spalanie, ale wersją GR o mocy 280 KM, oferowanych przez trzycylindrowy silnik 1.6. Dla niewprawnego oka może to wyglądać ekscentrycznie (powyżej pewnego progu zamożności nie jest się już zwyczajnym wariatem, tylko właśnie ekscentrykiem, choć robi się to samo), ale najwidoczniej GR Yaris ma do zaoferowania owo nieuchwytne coś, co potrafi zachwycić nawet szefa firmy produkującej hipersamochody. Rolkę na Instagramie możecie zobaczyć pod tym adresem.

Eksport chińskich samochodów elektrycznych spadł o 18 procent

ekspresówka

Macie coś przeciwko swobodnej wolnorynkowej konkurencji? Bo Chińczycy mają miliardowe dopłaty od swojego rządu. / China News Service, CC BY 3.0, via Wikimedia Commons

Liczba pojazdów elektrycznych opuszczających kraj spadła o 18 procent do 92 625 w lutym w porównaniu z tym samym miesiącem w 2024 roku. Tak wynika z danych China Customs przeanalizowanych przez analityków z Bloomberga. W niektórych przypadkach wygląda to jeszcze gorzej dla chińskich producentów – eksport ich aut do Korei spadł o 51 procent do 3151 sztuk, a do Hiszpanii spadł o 49 procent do 2664 egzemplarzy. Przyczyn jest kilka – niedawno nałożone cła na chiński import do Europy, utrata rządowych dopłat, wzrost popytu na pojazdy PHEV i spadek popytu na samochody Tesli, będący efektem oczekiwania ludzi na odświeżony Model Y i niechęci do bycia kojarzonym z prezesem firmy Elonem Muskiem. Za wcześnie by wyrokować o początku końca chińskiej dominacji, ale jednocześnie stanowi to dobry dowód na prawdziwość twierdzenia, że nic nie jest dane raz na zawsze, a trawestując ludowe porzekadło – łaska klienta na pstrym bateriowozie jeździ.

Genesis zaprezentował dwa niebanalne koncepty oparte na modelu G90

Jak będzie po koreańsku „smoku, jesteś najpiękniejszy!”?

Genesis, luksusowa submarka Hyundaia, na Seoul Mobility Show przygotował i zaprezentował dwa dwudrzwiowe koncepty, bazujące na modelu G90. Nazwano je X Gran Coupe Concept i X Gran Convertible Concept, i doprawdy wielka to strata dla motoryzacyjnego światka, że producent nie potwierdza planów produkcyjnych. Powiedzieć, że widok któregoś z nich w ruchu ulicznym byłby ciekawy, to jak nazwać Wielki Zderzacz Hadronów „akademicką elektromechaniczną stukawką-pukawką”.

Chevrolet przymierza się do nowej Corvetty

Corvette C9 w wersji produkcyjnej ma się pojawić w 2028 r., więc póki co trzeba obejść się koncepcyjnymi rysunkami i wizualizacjami studiów projektowych. Prezentowany przez brytyjskie studio GM pomysł zawiera niemało nawiązujących do historii modelu Corvette smaczków stylistycznych, jak choćby dzielone tylne okno, skrzydłowe drzwi czy przednia szyba, inspirowana kształtem daszka przeciwsłonecznego z modelu C3. Forma została podporządkowana funkcji, a ta jak się wydaje idzie w stronę supersamochodowej efektywności, nie zaś beztroskiego bulgotania przewymiarowanym silnikiem do wtóru palonych opon. Widoczny powyżej koncept to pierwszy z trzech, które mają zostać pokazane w tym roku.

Sprzedaż Tesli w Niemczech spadła o 62 procent

Tesla Model Y Juniper

Sprzedaż Tesli w Niemczech spadła aż o 62 proc. w pierwszym kwartale, mimo że ogólna sprzedaż pojazdów elektrycznych w tym kraju wzrosła o 39 proc. Według danych Niemieckiego Federalnego Urzędu Transportu Samochodowego w marcu 2025 r. nastąpił 43 proc. spadek sprzedaży, po 76,3 proc. niemalże krachu w lutym i dużym 59,5 proc. spadku w styczniu. Tymczasem rynek niemieckich pojazdów elektrycznych wzrósł o 35,5 proc. tylko w marcu. Wspomniane wyżej spadki mają ścisły związek z postrzeganiem w Niemczech prezesa Tesli, Elona Muska, angażującego się politycznie w sposób, który nie zawsze zjednuje mu zwolenników. Sytuacja Tesli mogłaby się poprawić, gdyby Musk wycofał się ze swojej roli w Departamencie Efektywności Rządowej USA. Agencja Reuters sugeruje, że jego odejście mogłoby mieć uspokajający wpływ na inwestorów.

Żeby zaś nie było tak całkiem smętnie, po drugiej stronie globu, mianowicie w Chinach, Tesla Y stała się bestsellerem, sprzedając się w liczbie 43 370 sztuk w marcu. Najwyraźniej chińskim klientom poglądy Elona Muska są całkowicie obojętne albo w ogóle im nie przeszkadzają w wyborach konsumenckich.

I tym konfundującym akcentem kończymy ten odcinek. Polityka to tarzanie się w błocie i każdy się musi ubrudzić, na nową Corvettę jeszcze trzeba poczekać, ale Hyundai może wcześniej wprowadzi na rynek coś naprawdę interesującego. Takim dwudrzwiowym G90 wybrałbym się chętnie na jakiś cruising, poudawać rzutkiego nieprzyzwoicie bogatego biznesmena krótko przed Wielkim Kryzysem.

Spodobał Ci się ten tekst? Rozważ postawienie nam wirtualnej kawy - dzięki!

Postaw mi kawę na buycoffee.to