Jeśli zapytamy dowolnego fana motoryzacji o trzyliterowy skrót, który kojarzy się z emocjami i szybką jazdą, to z dużą dozą prawdopodobieństwa usłyszymy o WRX czy STi w Subaru, o marce BMW lub o AMG – nadwornym tunerze Mercedesa. A czy ktoś słyszał o firmie HWA, która z AMG ma wiele wspólnego? Okazuje się, że tylko nieliczni. Teraz się to jednak zmieni.
HWA powraca do gry
Wszyscy ci, którzy zapomnieli o istnieniu firmy HWA będą musieli odświeżyć pamięć za sprawą projektu, który przypomina z wyglądu legendarnego Mercedesa 190E 2.5-16 Evo II. Jego nazwa to HWA Evo II.
Baby Benz, jak nazywano Mercedesa typoszeregu W201 (popularną stodziewięćdziesiątkę) miał w swojej historii kilka pikantnych wersji. W celu rywalizacji w niemieckiej serii wyścigów torowych, zwanej DTM, Mercedes zaraz po rozpoczęciu produkcji 190-tki polecił stworzenie dwóch projektów firmie Cosworth, nazwanych odpowiednio Evo I oraz II.
W owym czasie Mercedes nie współpracował tak ściśle z firmą AMG, stąd nie zostali oni namaszczeni do stworzenia od podstaw torowego pogromcy BMW M3. Wyczynowe 190E Evo I oraz II miały 2,5-litrowy, 4-cylindrowy silnik zbudowany przez Coswortha, który w specyfikacji torowej przekraczał 300 KM.
Co zatem szykuje nam firma z Affalterbach? Tak, to ta sama miejscowość gdzie mieści się AMG. Nie jest to przypadek – HWA to inicjały założyciela, Hansa Wernera Aufrechta. Ten sam Aufrecht w latach 60. założył z kolegą firmę AMG – Aufrecht-Melcher Großaspach – trzecie słowo to nazwa miejscowości, która była pierwszą siedzibą firmy. HWA we współpracy z AMG stworzyła wiele ważnych dzieł w sportowej historii Mercedesa, jak choćby CLR (znany głównie z wykonania salta w trakcie wyścigu Le Mans 24h) czy też współpracy przy budowie CLK GTR.
HWA Evo II to prawdziwy Mercedes 190
Stworzenie nowego Evo II zakłada użycie prawdziwego nadwozia Mercedesa W201 i poddanie go kompleksowej przeróbce z użyciem współczesnej technologii. Zapowiedź jest ciekawa i gwarantuje, że nie będzie to jedynie ersatz udający coś z przeszłości, a prawdziwie niemiecki Mercedes, przyprawiony nowoczesnym układem napędowym. Wizualnie HWA ma zamiar odwzorować wszystkie detale charakterystyczne dla wersji Evo II – poszerzone błotniki, dokładkę z przodu, gigantyczny spoiler na klapie. Pod tym przykryciem ma się jednak kryć nowoczesna technika.
Wszystko pięknie, a co z napędem?
Nie znamy jak dotąd szczegółów dotyczących napędu w wydaniu HWA.
Czy będzie to napęd spalinowy czy hybrydowy… – możemy jedynie spekulować. Trzeba mieć nadzieję że firma stanie na wysokości zadania. Na renderach widać końcówki rur wydechowych, co sygnalizuje obecność silnika spalinowego pod maską. Kiedy ostatnio widzieliście w nowym aucie prawdziwe, wystające i rasowe końcówki rur wydechowych, nie zaopatrzone w jarmarczne dekory?
Porządek musi być.
Pozostaje jeszcze jedno pytanie – czy projekt firmy HWA dorówna fabrycznemu nadwoziu Mercedesa, który z pudełkowatych kształtów wzbogaconych o body-kit Evo II wyciskał współczynnik oporu powietrza równy zaledwie 0.29? Przekonamy się gdy powstanie wersja drogowa.
Według zapowiedzi pojazd ma być dopuszczony do ruchu. W końcu projekt jest niemiecki, a co za tym idzie, Ordnung muss sein.
Dla porządku trzeba również powiedzieć o cenie – a ta została ustalona na okrągłe 714 tys. euro. To zdecydowanie zawęzi grono zainteresowanych, ale marzyć wolno każdemu. To zaledwie dwa razy więcej, niż trzeba zapłacić za oryginalne Evo II.
Szczęśliwymi posiadaczami HWA Evo II ma być jedynie 100 osób. Do współpracy przy produkcji zaangażowano amerykańską firmę Curated, specjalizującą się w odnawianiu klasycznych samochodów.
Produkcja ma ruszyć w 2025 r. Jeśli nie mieliście powodu, by teraz kupić sobie Mercedesa 190, to chyba nie znajdziemy lepszej zachęty.


