Świetlne pasy, większy zasięg, nowy kolor lakieru w gamie i odświeżone wnętrze – nowa Tesla Model Y Juniper zrzuca maskę i odsłania karty… ale jeszcze nie u nas.

Amatorzy elektromobilności, a szczególnie teslariusze od kilkunastu godzin grzeją ekrany i męczą klawiatury ekscytując się przeciekiem dotyczącym odświeżenia, jakiemu projektanci Tesli postanowili poddać najlepiej sprzedający się elektryczny samochód świata.

Dane pochodzą co prawda sprzed pół roku i ale wciąż na spokojnie możemy uznać, że crossover Y oparty na platformie Tesli 3, wraz ze swoją starszą siostrą (czyli „Trójką”) nie zostały wyparte z czołowych miejsc przez BYD-y. Nie dziwię się też, że producent uznał, iż czas najwyższy na lifting – w końcu auto, które miało są premierę w 2019 roku i reprezentuje tak dynamicznie rozwijający się segment jak pojazdy elektryczne, musi co jakiś czas się nieco unowocześnić, by nie zostać w tyle za konkurencją. Dlatego też nieszczególnie mnie zszokowało, że konfigurator Tesli Y po cichutku stał się już dostępny dla obywateli… Chin.

Tesla Model Y Juniper – co nowego przyniósł lifting?

Tesla Model Y Juniper

Zrzut ekranu z konfiguratora.

Kona z przodu, Porsche z tyłu, albo, jak kto woli – LED-owe paski zupełnie jak w Cybertrucku. Nowa Tesla Model Y Juniper przyłapana niedawno przez czujnych fotografów na testach drogowych prezentuje się zdecydowanie lepiej niż pierwsza seria. Odejście od opływowych linii, przywodzących na myśl delfina, który rozpłaszczył się na szybie akwarium na rzecz nieco bardziej kanciastych rysów w przeprojektowanym pasie przednim i tylnym dodają Modelowi Y Juniper futurystycznego klimatu.

Jak wyżej.

Nowe felgi i kołpaki mają także wpisywać się w nowy język wizualny wyznaczany zarówno przez wspomnianego już Cybertrucka, jak i inne, odświeżone modele Tesli. Sama bryła auta pozostaje niemal bez zmian, przy czym chiński konfigurator na razie nie daje opcji wyboru pojazdu siedmioosobowego. Dostępny jest natomiast nowy kolor, błękitny.

Tesla Model Y Juniper

I ponownie jak wyżej.

Wnętrze z klimatem

Mimo, że miłośnicy Tesli ponoć najbardziej pragną, żeby nie było już nigdy żadnych manetek, dźwigni zmiany kierunku jazdy i tym podobnych artefaktów z tego starego, obrzydliwego, spalinowego świata, to w Modelu Y Juniper firma Elona Muska bezczelnie zostawiła ten archaizm ukryty w kolumnie. Oburzające, tym bardziej, że przecież ekrany są coraz większe – oprócz tego z przodu, który pozwala na konfigurowanie wszystkiego, są też ekrany dotykowe dla pasażerów drugiego rzędu, więc po co te manetki do kierunkowskazów, dajcie spokój.

Tesla Model Y Juniper

Na szczęście jeśli kierowca się spoci od przerzucania dźwigni, ma wentylowany fotel. Jeśli zmrozi go jeden z klimatów, jakie nadają światełka wewnątrz auta (tzw. oświetlenie ambientowe), może też się podgrzać. O ile jednak wentylowane fotele są tylko dla zarzą… pasażerów z przodu, o tyle grzanko ma już każdy, nawet trzecie dziecko w drugim rzędzie.

Dodatkowo fotele są nie tylko elektrycznie sterowane, ale też tylny rząd można elektrycznie składać w celu powiększenia przestrzeni ładunkowej. Po złożeniu otrzymujemy 2130 litrów. Typowo dla Tesli tapicerka może być biała. Albo czarna. Każdy inny kolor wchodzi w grę, o ile będzie biały lub czarny. Wnętrze jest też lepiej wygłuszone, dzięki czemu jęki posiadaczy blachosmrodów nie będą już przeszkadzać w ekologicznej i bezemisyjnej jeździe. A jeśli chodzi o samo planowanie podróży i wytyczanie tras, Tesla obiecuje, że system działa jeszcze lepiej i jeszcze sprawniej, zasięg jest doskonalszy, rozmowy telefoniczne przekazywane na system głośnomówiący będą jeszcze wspanialsze, więc właścicielom Modelu Y Juniper zapewne będzie się żyło jeszcze dostatniej.

A jakie ten Jałowiec ma osiągi?

Tesla Model Y Juniper, czyli „dlaczego Jałowiec” (wiem, nieśmieszne są żarciki z tłumaczenia nazw, ale gdybyście nie przychodzili tu po suchary tylko czytać kolejny nudny tekst o elektryku, to byśmy się nie spotkali), będzie miała oczywiście większy zasięg. O ile? Na razie znamy tylko propozycje bazujące na chińskim cyklu CLTC, który nieco odbiega od procedur testów w ramach WLTP, ale daje mniej-więcej pojęcie czego można się spodziewać jeśli chodzi o skalę poprawy zasięgu. Dla Tesli Model Y Long Range z AWD i 19-calowymi kołami jest to 719 km zasięgu (abyście mieli lepszy kontekst – pierwsza generacja w CLTC miała zasięg 688 km). Na 20-calowych kołach ta sama wersja ma mieć 662 km zasięgu, a wersja z napędem na tył i standardową baterią odpowiednio 593 km dla opcji z kołami na 19” i 559 km na kołach 20”. Ciekawostką jest fakt, że maksymalna moc ładowania pozostała taka jak dotychczas i wynosi 250 kW.

Lepsze ma być natomiast także przyspieszenie. Jeśli więc chcecie sobie zafundować domowy rollercoaster dla całej rodziny, to Tesla Model Y Juniper AWD od 0 do 100 km/h rozpędza się w 4,3 sekundy – nie jest to rekordowy wynik w tym modelu (obecnie dostępna odmiana Performance AWD załatwia temat w 3,7 s), ale dotychczas oferowana Tesla Model Y Long Range AWD oferowała na tym polu 4,4-5,0 s. Tak czy owak wyniki tego rzędu każą zadać jedno niezwykle ważne pytanie:

jak szybko jesteście w stanie podać worki swoim dzieciom na tylnych siedzeniach?

Spodobał Ci się ten tekst? Rozważ postawienie nam wirtualnej kawy – dzięki!

Postaw mi kawę na buycoffee.to