Jeśli ktoś chce, żeby zakupiona Skoda była trochę ciekawsza od takiej typowej Fabii czy Octavii, to może pomyśleć o zakupie jednego z modeli należących do linii RS. Teraz w tej odmianie pojawił się też jeden z najnowszych modeli czeskiej marki i przy okazji jej drugi seryjnie produkowany elektryk. Oto Skoda Elroq RS.
Choć nowa Skoda Elroq RS to model, który oferowany będzie na różnych rynkach, ma pewną cechę wspólną z oferowaną wyłącznie w Hiszpanii Fabią Rally2, o której pisaliśmy w zeszłym roku. Mówiąc konkretniej, Elroq RS nie różni się nadzwyczaj mocno na tle słabszych odmian, choć oprócz oznaczeń właściwych dla odmiany RS można tu też znaleźć:
- czarny napis Skoda na klapie bagażnika, a nie srebrny jak w zwykłym Elroqu;
- zmodernizowane zderzaki,
- dostępne w opcji felgi o średnicy 21 cali,
- dostępny w opcji kolor Mamba Green.
W przypadku wspomnianego hatchbacka stwierdziłem wówczas, że niewiele dodatków wystarczy by się nieźle prezentował. W przypadku Elroqa… cóż, gdyby nie ten kolor, nie umiałbym powiedzieć, że to akurat wersja RS. Myślę jednak, że jestem usprawiedliwiony, a to z tego prostego względu, że nowa Skoda Elroq RS wygląda – pomijając kolorystykę – w zasadzie identycznie, jak Elroq w premierowej odmianie First Edition. Nie jest to brzydkie auto, ale nie umiem pozbyć się wrażenia, że gdy Volkswagen sprzedawał swojego Tiguana w wersji R, to dało się go bez problemu odróżnić od pozostałych wersji.
Nie istnieje seryjna Skoda mocniejsza niż Elroq RS… ale istnieje równie mocna
Za napęd odpowiadają tu dwa silniki elektryczne (po jednym na oś), których moc systemowa wynosi 340 KM, do tego mamy 679 Nm. Takimi samymi parametrami dysponowała obecnie nieoferowana Skoda Enyaq RS, która miała też przy okazji taki sam akumulator trakcyjny o pojemności 84 kWh.
Skoda Elroq RS oferuje oczywiście możliwość szybkiego ładowania. Pozwoli ono naładować auto od 10 do 80 proc. w 26 minut. Jest również opcja standardowego, wolniejszego ładowania, które wykorzystuje ładowarkę o mocy 11 kW. Przy jej pomocy będzie można naładować samochód do pełna w ciągu 8 godzin. Jeśli chodzi o zasięg, to zgodnie z obietnicami producenta jedno ładowanie powinno pozwolić na przejechanie 550 km według norm WLTP.
Nowa Skoda oferuje dobrą dynamikę
Pierwszą setkę Elroq RS osiąga w 5,4 s (o 0,1 s szybciej niż Enyaq RS o tej samej mocy). Prędkość maksymalna wynosi 180 km/h, co jest wynikiem dość typowym dla aut elektrycznych.
Jest więc całkiem szybko, choć przytoczony wcześniej spalinowy Tiguan R, który już nie jest produkowany, mając 320 KM i 420 Nm osiągał setkę w 4,9 s – o całe pół sekundy szybciej. Elroq RS minimalnie pobiłby natomiast w sprincie do 100 km/h Audi RS Q3 z lat 2013-2014 – 310-konne auto z Ingolstadt potrzebowało na ten manewr 5,5 s, tyle samo, co Enyaq RS.
Skromne poprawki pojawiły się w podwoziu i we wnętrzu
Porównując z innymi Elroqami, RS ma seryjne zawieszenie adaptacyjne DCC. Ponadto pojawił się też wydajniejszy i bardziej odporny na przegrzanie układ hamulcowy.
Wnętrze ma, jak można się spodziewać, fotele przednie w bardziej sportowym stylu (aczkolwiek jako żywo przypominają kształtem te z wersji Sportline), tapicerkę o której można powiedzieć to samo, a także liczne akcenty w kolorze zielonym.
Może to być całkiem atrakcyjna oferta
Do tej pory najdroższą wersją był Elroq 85 z napędem na 4 koła – wyceniono go na 200 500 zł. Tutaj cena zapewne wzrośnie o 10 czy 15 tys. zł, ale na szczegóły trzeba jeszcze trochę poczekać. Po skorzystaniu z rządowej dotacji wyjdzie na to, że za mniej niż 200 tys. zł będzie można kupić nowego SUV-a, który jest całkiem przestronny oraz osiąga 100 km/h w 5,5 s. To nie wygląda źle.
Nie zdziwi mnie jeśli będzie to hit wśród aut elektrycznych.
Spodobał Ci się ten tekst? Rozważ postawienie nam wirtualnej kawy – dzięki!





