Od 2007 r., momentu premiery Nissana GT-R, w świecie motoryzacji zmieniło się naprawdę wiele. Japońska marka bardzo długo trzymała w produkcji swój flagowy model. Nadchodzi moment zamknięcia tego rozdziału, ale zanim się to stanie, Nissan zaprezentował ostatnią ewolucję R35.
Nissan GT-R w ostatnich dwóch latach zniknął z kolejnych rynków. W Europie został wycofany przez niespełnianie norm głośności, natomiast w Australii zniknął z oferty z uwagi na niską ocenę podczas testów zderzeniowych.
Obecnie gamę otwiera wersja Base, ale chętni na samochód z lepszym wyposażeniem mogą zdecydować się np. na wariant T-Spec lub – jeśli komuś odpowiada cena dwukrotnie wyższa od bazowej – topowe Nismo. Pod maską wciąż znajduje się VR38DETT, czyli 3,8-litrowe V6 twin turbo. Moc wynosi 573 KM w niemal wszystkich wersjach – wyjątek stanowi Nismo, które ma 608 KM. Nissan GT-R może się rozpędzić do setki w 2,8 s, a maksymalnie osiąga 315 km/h. Cała moc trafia na obie osie poprzez sześciobiegową skrzynię dwusprzęgłową. Według raportu z japońskiego Mag X, ma powstać 1500 sztuk ostatniej serii tego modelu.
Nissan GT-R – jakie zmiany na 2025 r.?
We wnętrzu nie zmieniło się niemal nic względem tego, co mogliśmy zobaczyć po raz pierwszy w 2016 r. Pewien powiew świeżości wprowadza nowa opcja kolorystyczna tapicerki – chodzi o opcję nazwaną Blue Heaven, dostępną w wariancie Premium Edition. Względem ostatniej modernizacji na rok modelowy 2024 zupełnie nic nie zmieniono także w karoserii – zmiany kryją się natomiast pod spodem.
Wszystkie wersje wyposażenia otrzymały natomiast elementy stosowane dotychczas tylko w wersji Nismo: kute tłoki o lepszym wyważeniu oraz mocniejsze korbowody i wał korbowy. W efekcie silnik ma szybciej wkręcać się na obroty, podobnie jak turbosprężarki.
Plany na przyszłość
Na ten moment najbardziej prawdopodobny scenariusz w przypadku następcy to taki, że będzie on samochodem elektrycznym. Zapowiedź nowej generacji modelu GT-R stanowi pokazany w zeszłym roku koncepcyjny model Hyper Force. Mówi się o dwóch silnikach, których łączna moc będzie przekraczać 1300 KM. To dość skromnie biorąc pod uwagę to, że byli ludzie, którzy potrafili z VR38DETT wycisnąć nawet 2000 KM. Oczywiście wtedy silnik ze stanem seryjnym nie miał wspólnego zbyt wiele, ale niech ten szczegół nie stanie nam na przeszkodzie. A kiedy nowy Nissan GT-R ma się pojawić? Najpewniej jeszcze w tej dekadzie.
Gdy z fabryki w Tochigi wyjedzie ostatni egzemplarza Nissana GT-R (R35), zakończy się pewna era
Przejdzie bowiem na emeryturę samochód, który na początku swojej rynkowej kariery zdawał się wyprzedzać swoje czasy. Samochód, który szokował swoimi osiągami – zwłaszcza biorąc pod uwagę to, ile kosztował. Właśnie dlatego Nissan GT-R potrafił zdenerwować Porsche. Niemcy nie mogli się pogodzić z tym, że ich 911 Turbo było wolniejsze zarówno na prostej jak i na torze. Gdy japońskie coupe wchodziło na rynek, osiągało setkę w czasie 3,5 s – w tym czasie Porsche 911 Turbo potrzebowało na to co najmniej o 0,2 s więcej, zależnie od typu skrzyni biegów. Dopiero po liftingu Porsche nadrobiło braki, nie tylko poprzez uczynienie wersji Turbo szybszą, ale wprowadzając też do gamy model Turbo S.
Oprócz tego Nissan GT-R zdawał się również zaprzeczać prawom fizyki, nic nie robiąc sobie z wysokiej jak na auto sportowe masy własnej, wynoszącej mniej więcej 1,8 t. Elektryczny następca będzie bez wątpienia bardzo szybki oraz z racji nisko położonego środka ciężkości na pewno będzie się świetnie prowadzić… jak na samochód elektryczny.



